Bretania - smagana wiatrami, najdalej wysunięta na zachód i najbardziej tajemnicza kraina Francji. Jochen Schmidt przemierza ją wzdłuż i wszerz. Dociera do dwudziestowiecznych bunkrów i liczących przeszło cztery tysiące lat menhirów, głazów ustawianych na grobach celtyckich wojowników. Opowiada o cydrze, lekko alkoholowym jabłeczniku, popularniejszym w tym regionie od francuskiego wina. Opisuje miejsca, gdzie rozegrały się wydarzenia będące kanwą legend o królu Arturze. Snuje opowieści o złośliwych chochlikach, duchach i innych stworach z bretońskiego folkloru. Spotyka osobliwych tubylców i jeszcze dziwniejszych turystów. Poznaje cuda przyrody bretońskiego wybrzeża i najbrzydsze obrazy tamtejszych malarzy amatorów. Zadając kłam powszechnej opinii, udowadnia, że w Bretanii nie zawsze pada deszcz.
Sielanka po bretońsku to pasjonująca lektura nie tylko dla zakochanych w tym magicznym regionie, lecz także dla wszystkich, którzy chcieliby do nich dołączyć. Vive la Bretagne!