Na podstawie cyklu powieści o Sidneyu powstał znakomity serial Grantchester. Jak to się dzieje, że skromny młody proboszcz w niewielkim Grantchester zamienia się w detektywa, którego nie powstydziłaby się Agatha Christie? Oczywiście przez przypadek. Sidney Chambers chciałby bez reszty poświęcać uwagę swoim parafianom, ale skoro parafianie giną w tajemniczych okolicznościach, a wręcz sami popełniają zbrodnie, to nie ma rady. Morderstwo ekscentrycznego, powszechnie szanowanego arystokraty, zniknięcie niezwykle cennego płótna Holbeina, rzekomo samobójcza śmierć notariusza, zabójstwo młodziutkiej córki właściciela klubu jazzowego czy krępująca kradzież, do której doszło w gronie przyjaciół – przed anglikańskim księdzem stoją trudne wyzwania. Towarzyszy mu jednak krąg barwnych postaci – jego przyjaciel, zapracowany inspektor Keating, błyskotliwa Amanda, z którą Sidney chętnie by się ożenił, pani Maguire, która niestety nigdy nie owija w bawełnę, ekscentryczny wikary Leonard Graham i młodziutki, bardzo entuzjastyczny labrador Kusy. Angielska prowincja, piękny Cambridge i barwny Londyn, jeszcze konserwatywny i pełen uprzedzeń, a już tętniący jazzem. Urocza i bardzo realistyczna opowieść o duchownym detektywie. Świetnie oddana atmosfera parafialnej społeczności niewielkiego miasteczka początku lat pięćdziesiątych. Znakomita lektura w starym stylu. – „The Times” Powojenna Anglia oglądana wrażliwym, nostalgicznym okiem – doskonały dodatek do słonecznego popołudnia spędzonego ze szklaneczką lekkiego trunku. – „Guardian” James Runcie napisał swojską i przesympatyczną powieść kryminalną. Jeśli spojrzeć na nie z osobna, każdy z tych kryminałów stanowi zmyślną zagadkę idealną dla kanapowego detektywa. Jeśli spojrzeć jak na studium Brytyjczyków w chwili, gdy Elżbieta II wstąpiła na tron, te historie stanowią barwny, a niekiedy kąśliwy komentarz do epoki powojennej, w którą wszyscy wchodzili z nadzieją na lepsze życie. – „New York Times Book Review”