Nie ukrywam, że lubię erotyki, po prostu czasem czytelniczka potrzebuje gorącej historii (no i czytelnik też :P ). Ale erotyk erotykowi nie równy. Idealnie to pokazała ta właśnie powieść…
Honey Carmichael jest piękna i nie może narzekać na powodzenie u płci przeciwnej. Ale ona czeka na tego jedynego, na prawdziwą miłość, na osobę, która rozpali jej wszystkie zmysły, a przy okazji będzie potrafiła pokazać, co to jest prawdziwy orgazm! Idealnym kandydatem, zwłaszcza do tego drugiego celu, wydaje się być Blake Dempsey, który zyskał ksywkę seks maszyna… Blake nie przywiązuje się do kobiet, każdą z nich traktuje jak przygodę na jedną noc. A wszystko dlatego, że dwanaście lat temu (!) przeżył tragedię i nie chce przechodzić przez to samo ponownie. Honey i Blake umawiają się na jedną noc. Niby wszystko jest dogadane, każda strona zna warunki, a jednak życie układa zupełnie nową historią, o której oni jeszcze nie wiedzą…
Cóż. Historia ta jest tak zła, że szkoda poświęcać na nią nawet jednej minuty. Fabuła opiera się tylko i wyłącznie na jednym - seks, seks i jeszcze raz seks. Po raz pierwszy miałam okazję przeczytać książkę, która już od pierwszych stron rozpoczęła się sceną łóżkową. Dobry erotyk to taki, w którym jest historia wiodąca, zaś seks to tylko gorące tło dla niej. Tu zdecydowanie było na odwrót. Zbliżenia głównych bohaterów stanowiły główny trzon opowieści, zaś poboczne wątki tylko tło. Książkę tę można streścić następującymi słowami: seks, seks, z...