Dzięki Wydawnictwu RM wpadła w moje ręce niecodzienna lektura.
To „Sennik praktyczny” autorstwa Elwiry Sowińskiej.
Przeglądacie senniki? Zajmujecie się swoimi snami? Czy w ogóle pamiętacie swoje sny?
Z głębokiego dzieciństwa pamiętam, że kiedyś to był TEMAT w moim otoczeniu. Moja Babcia, której oczywiście nie słuchałam wtedy zbyt uważnie, bardzo przejmowała się snami. Zapamiętałam dwie interpretacje: jedna dotyczyła wypadających zębów, druga widocznej (lub nie- wtedy lepiej) twarzy niemowlaka. Ta pierwsza podobnie wybrzmiewa w tym senniku, ta druga nieco inaczej.
Interesujący jest również wstęp do sennika, autorstwa Joanny Zaręby. Porządkuje nieco podejście do tematu marzeń sennych, w skrócie opowiada o historii interpretacji niegdyś oraz współcześnie. Dla mnie pierwszą różnicą, jaką zauważyłam, jest właśnie to podejście. Kiedyś- kojarzę- interpretacja snów miała nas głównie ostrzegać przed tym co się wydarzy.
SYMBOL= WYDARZENIE W PRZYSZŁOŚCI.
Według tego co czytam w „Senniku Praktycznym” interpretacja, owszem też czasem ma na celu ostrzeżeniu nas, jednak głównie skupia się na wytłumaczeniu, jakie wydarzenie lub nasze działanie spowodowało taki, a nie inny sen. Generalnie taka interpretacja ma prowadzić nas do większego skupienia na osobistym dobrostanie, częstszym myśleniu o tym co jest dla nas lepsze, jakich wyborów dokonywać, by było to dla nas korzystne.
Nie jest to książka do czytania jednym ciągiem, ale jej miejsce niedaleko poduszki jest jak najbardziej zasadne😊.