Seria Wielkie śledztwa Tajemniczej Spółki liczy kilka zaledwie tomów, a wśród nich „Piraci, ahoj!”. Opowiada o rejsie po Karaibach, w jakim uczestniczą członkowie Tajemniczej Spółki z okazji urodzin Freda. Początkowo jest pięknie i wesoło, jednak wkrótce zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kiedy na pokładzie pojawia się ekscentryczny miliarder, a potem zaczynają znikać pasażerowie, sprawy przybierają tajemniczy obrót. Zwłaszcza, gdy wszyscy dostrzegają piracki okręt-widmo.
Książka jest adaptacją opowieści znanej z filmu. Adaptacją udaną, wciągającą, przerażającą i tajemniczą. Czytałam z zainteresowaniem, choć odpowiedź na pytanie, kto stoi za dziwnymi wydarzeniami, stała się oczywista dosyć szybko. To kolejna książka o Scooby-Doo, która pomoże w doskonaleniu umiejętności czytania 7 - 10-latkom, oferując bogaty język i narrację, od której trudno się oderwać. W tekście brakuje ilustracji, dopiero na końcu publikacji znajduje się krótka i kolorowa wkładka obrazkowa, a podpisy pod nimi streszczają całą zaprezentowaną intrygę. Nie do końca mi ten pomysł odpowiada, bo okazuje się, że rozwiązanie zagadki można poznać, spoglądając na kilka zdań opisujących ilustracje.