W „Samotności” spotykają się ze sobą słowa i obrazy. Te pierwsze wyszły spod pióra Georges’a Pereca. Zestawione ze sobą fragmenty „Człowieka, który śpi” układają się w opowieść o wyobcowaniu, o wycofaniu z życia, o stanie zawieszenia, w którym zatraca się poczucie realności. Paradoks polega na tym, że do wyrażenia osobistej traumy (Perec cierpiał w tym czasie na depresję) pisarz sięgnął po cudze słowa. Jego książka jest bowiem centonem, literackim patchworkiem, uszytym ze zdań ukradzionych największym nowoczesnym pisarzom. PIO sięga po te frazy naznaczone podwójną obcością, by zbudować z nich własną opowieść. Jego grafiki nie pełnią funkcji ilustracyjnej, lecz wchodzą w dialog z pokawałkowanym tekstem. Wymarłe krajobrazy, puste wnętrza, delikatnie zarysowane sylwetki zamyślonych ludzi, którzy poczynają przypominać martwą naturę… Samotność? A może „samotność” – ujęta w cudzysłów, wprowadzona w przestrzeń rozmowy, podzielna, wiążąca cichym porozumieniem ludzkie monady? Graficzne kontrapunkty, nonsensowne koncepty w duchu Rolanda Topora każą dostrzegać w tym projekcie element gry. Dzięki niej możliwe staje się wyjście ku innemu, przełamanie izolacji, opuszczenie zaklętego kręgu słów i obrazów.
Wszystkie grafiki z serii „Samotność” powstały między sierpniem a grudniem 2009 roku, gdzieś pomiędzy Krakowem, Clermont-Ferrand, Ville d’Adge…