Śmiech zdaniem Arystotelesa, rodzi się z poczucia wyższości, jakiego doświadczamy porównując się z innymi. Urodziłem się w ubiegłym wieku (1896r.) i moje pierwsze utwory młodzieńcze pisałem jeszcze przy naftowej lampie. Toteż nie żal mi, że na progu nowych dziesięcioleci wyzbyłem się tego mojego poczucia wyższości. Nie żal mi ani trochę!