Przyjaciel Siverta, David, musi uciekać przed Niemcami i Sivert godzi się go ukryć w Stornes. Mali bardzo się tym niepokoi. Jeśli Niemcy schwytają zbiega, najstraszniejsze konsekwencje dosięgną ich wszystkich, a także wielu innych ludzi ze wsi. Ola wie, że jest obserwowany przez Niemców, dlatego nie może przeprowadzić Davida do szwedzkiej granicy. Z każdym mijającym dniem niebezpieczeństwo, że David zostanie schwytany, jest coraz większe...
Mimo niesprzyjających wojennych lat rodzina przygotowuje się jednak do świąt Bożego Narodzenia, a lanie świec to dla Mali jedna z najprzyjemniejszych prac w tym okresie.
"Każda z dziewczynek dostała pudełko, do którego mogła składać zrobione przez siebie świece.
Marilena podziwiała swoje dzieło. Uniosła jedną z nich w górę i uważnie jej się przypatrywała.
- One są po prostu piękne, te moje świece - powiedziała bez skrępowania.
- Masz rację, są piękne - przyznała Mali. - Naprawdę jesteście obie bardzo zdolne.
- Ja dam moje mamie i tacie jako gwiazdkowy prezent - rozpromieniła się Marilena.
Mała Mali zerknęła spod oka na matkę, zajętą przy kuchni.
- Ja też dam mamie - szepnęła, mrugając. - Tylko jeszcze teraz mama nie może się o tym dowiedzieć".