Niebywałe jak szybko książka zyskała moją uwagę. Ta recenzja będzie nieco inna. Choć okładka tej książki sugeruje nam, że jest to pozycja odnośnie hormonów, to jednak wiele osób ma nieprawidłowe myślenie na ten temat i uzna ją za nieciekawą w ogóle nie chcąc po nią sięgnąć. A to duży błąd, bo nie wiedzą najprostszej rzeczy na świecie. Nasz nastrój i emocje jakich doświadczamy, to sprawa hormonów. Dopamina wydziela szczęście. Producenci nauczyli się wyzwalać w nas uczucie przyjemności i na tym zarabiają. Jesteśmy szczęśliwi grając w gry, a im dłuższy czas gramy, tym oni dostają więcej pieniędzy za reklamy, bo udowadniają, że uzależnień od gier jest coraz więcej. Dorośli również pragną odczuwać szczęście. Jadąc samochodem słuchają muzyki, która ich uszczęśliwia, patrzą w telefon, bo to też kojarzy im się z uczuciem radości, obserwują otoczenie, bo może zobaczą coś o czym będą mogli opowiedzieć, co jeszcze bardziej sprawi, że przyjemność będzie się zwiększała. W ten sposób uzależniamy się od dopaminy, czyli łakniemy tych uciech coraz więcej. Takim człowiekiem łatwo jest sterować. Same zakupy są dla nas radością. Im więcej ich, tych radość większa i nie zawsze to oznacza, że kupiliśmy to, co nam było potrzebne. Kupiliśmy więcej, by odczuwać tą przyjemność, by zaspokoić nasze uzależnienie od dopaminy. W obu przypadkach, tylko inni na nas zarabiają. I właśnie ten poradnik pokaże wam co zrobić, by nie krzywdzić siebie, ani swojego portfela i dodać sobie tyle radości, ile potrze...