Lawrence Lessig jest krytykiem tradycyjnych praw autorskich. Jego zdaniem nie uwzględniają one rozwoju technologii komunikacji i związanych z tym zmian zasad produkcji kulturalnej - od kultury uczestnictwa, przez kulturę konsumpcyjną XX wieku (kulturę "Read Only") do kultury ery internetu, w której ludzie ponownie zaangażowali się w aktywne tworzenie kultury, zyskali więcej przestrzeni do politycznego działania i wciąż odkrywają nowe możliwości uczestnictwa w kulturze. W książce Remiks. Aby sztuka i biznes rozkwitały
w hybrydowej gospodarce dowodzi także, że obowiązujące prawo autorskie w znacznej mierze jest nieskuteczne - wojna z wymianą plików toczy się już od dziesięciu lat. W epoce sieci społecznościowych każde użycie oznacza wykonanie kopii danego utworu - a tym samym naruszenie obowiązującego prawa autorskiego. Zdaniem Lessiga podstawowym problemem prawników jest zbytnie przywiązanie do dwudziestowiecznej definicji pojęcia "kopia utworu". Uważa, że w stosowaniu tego pojęcia większą uwagę należy
zwracać na kontekst, w jakim jest ono używane. Nowe prawo powinno dawać więcej wolnej przestrzeni dla legalnego użytkowania chronionych dzieł. Prawodawcy powinni zadawać sobie pytanie, czy mają do czynienia z komercyjnym wykorzystywaniem dzieła, czy też z jego twórczą, amatorską modyfikacją.
Inspiracją do napisania tej książki jest wojna o prawa autorskie, przez którą ludzie prawomyślni rozumieją nie wojnę przeciwko prawom autorskim prowadzoną przez piratów, lecz wojnę przeciwko piractwu, które "zagraża przetrwaniu" określonych ważnych branż amerykańskiego przemysłu. Uważam, że nie powinniśmy prowadzić tej wojny. Uważam tak nie dlatego, że prawo autorskie jest według mnie nieważne. Przeciwnie, wierzę w pokój, ponieważ koszty tej wojny przekraczają jakiekolwiek korzyści, przynajmniej jeśli rozważy się zmiany w obecnym systemie prawa autorskiego, które mogą zakończyć wojnę, jednocześnie zapewniając artystom i autorom
Lawrence Lessig, z Przedmowy
w hybrydowej gospodarce dowodzi także, że obowiązujące prawo autorskie w znacznej mierze jest nieskuteczne - wojna z wymianą plików toczy się już od dziesięciu lat. W epoce sieci społecznościowych każde użycie oznacza wykonanie kopii danego utworu - a tym samym naruszenie obowiązującego prawa autorskiego. Zdaniem Lessiga podstawowym problemem prawników jest zbytnie przywiązanie do dwudziestowiecznej definicji pojęcia "kopia utworu". Uważa, że w stosowaniu tego pojęcia większą uwagę należy
zwracać na kontekst, w jakim jest ono używane. Nowe prawo powinno dawać więcej wolnej przestrzeni dla legalnego użytkowania chronionych dzieł. Prawodawcy powinni zadawać sobie pytanie, czy mają do czynienia z komercyjnym wykorzystywaniem dzieła, czy też z jego twórczą, amatorską modyfikacją.
Inspiracją do napisania tej książki jest wojna o prawa autorskie, przez którą ludzie prawomyślni rozumieją nie wojnę przeciwko prawom autorskim prowadzoną przez piratów, lecz wojnę przeciwko piractwu, które "zagraża przetrwaniu" określonych ważnych branż amerykańskiego przemysłu. Uważam, że nie powinniśmy prowadzić tej wojny. Uważam tak nie dlatego, że prawo autorskie jest według mnie nieważne. Przeciwnie, wierzę w pokój, ponieważ koszty tej wojny przekraczają jakiekolwiek korzyści, przynajmniej jeśli rozważy się zmiany w obecnym systemie prawa autorskiego, które mogą zakończyć wojnę, jednocześnie zapewniając artystom i autorom
Lawrence Lessig, z Przedmowy