Ciotka Astri, Belinda, jest umierająca, więc akuszerka udaje się do Bergen, by się z nią pożegnać. W ostatniej chwili Turid oświadcza, że chce jej towarzyszyć w podróży. Astri zdaje sobie sprawę, że szwagierka jedzie w nadziei na odnalezienie córki. Podróż jest długa i wyczerpująca. Żadna z nich nie wie, co je czeka, gdy dotrą na miejsce. Czy zdołają znaleźć dziewczynkę? A jeśli tak, to w jakim stanie?
Dom dziecka łatwo było rozpoznać po opisie. Był to biały, dwupiętrowy budynek. Dużą posesję otaczał zaniedbany płot, brama była jednak zamknięta. Z bliska widać było wyraźnie, że dom wymaga poważnego remontu. A gdzie się podziały dziecięce głosiki, radosny śmiech latorośli? Kobiety wymieniły zaniepokojone spojrzenia. Astri ogarnęło niemiłe uczucie; stała przed najsmutniejszą instytucją, jaką kiedykolwiek widziała.