Przygody niemieckiego barona to dla polskiego czytelnika zakrojona na szeroką skalę rozprawa z przeróżnymi clichés, jakie tyleż skrycie, co radośnie hołubimy odnośnie naszych sąsiadów zza Odry. Powszechny stereotyp nudnego Niemca, któremu bliższe są wygodne kapcie i kufel piwa niż jakiekolwiek przygody, ulega dziś rewizji za pomocą osiemnastowiecznej książeczki, której autorstwo jest dwojakie, zaś bohater, noszący nazwisko praktycznie niemożliwe do wymówienia, to Lügenbaron - słynny baron-łgarz.
Münchhausen rozprawia się z mitami, w które z różnych powodów wygodnie nam wierzyć, a których przeciwieństwo jakże często autodefiniuje naszą polskość: że Niemiec zawsze w sposób planowy dąży do celu, jaki sobie wyznaczył; że będąc niezbyt rozgarnięty, polegać musi na otrzymanych odgórnie schematach i instrukcjach; że nie mając dość wyobraźni, nigdy - ale to przenigdy - nie kłamie...
Münchhausen rozprawia się z mitami, w które z różnych powodów wygodnie nam wierzyć, a których przeciwieństwo jakże często autodefiniuje naszą polskość: że Niemiec zawsze w sposób planowy dąży do celu, jaki sobie wyznaczył; że będąc niezbyt rozgarnięty, polegać musi na otrzymanych odgórnie schematach i instrukcjach; że nie mając dość wyobraźni, nigdy - ale to przenigdy - nie kłamie...