O czym pamięta słowo poety? I czym jest pamięć o jego słowie? Czy w świecie błaznów i klakierów, w świecie skłama- nym głos poety może jeszcze zabrzmieć mocno i czysto, prawdziwie? Czy może być remedium na szyderstwo z cierpie- nia, na „pomieszanie dobrego i złego”? I co dziś znaczą słowa sprzed lat: „Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta / Możesz go zabić – narodzi się nowy. / Spisane będą czyny i rozmowy. // Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy / I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta”?
Paweł Próchniak