Książka "Prom" autorstwa Ove Løgmansbø czyli Remigiusza Mroza pod pseudonimem jest trzecią i póki co ostatnią z cyklu o Vestmannie. Jak dla mnie najlepsza część z całej serii. Tutaj w końcu miałam wrażenie, że tak naprawdę coś się dzieje. Szybka i dynamiczna akcja nie pozwalała oderwać się od lektury. Moim zdaniem to też najbardziej krwawa pozycja o Vestmannie, a podobno Wyspy Owcze należą do jednego z najbardziej bezpiecznych miejsc na świecie. Podobno bo cały cykl zdecydowanie temu zaprzecza, ale to tylko literacka fikcja.
Katrine Ellegaard, duńska policjantka, która zdecydowała się przenieść z Danii na Wyspy Owcze. Katrine ma zamieszkać razem z Hallbjørnem Olsenem i jego córką. Jednak prom, który płynie z Hirsthals w Danii zatrzymuje się na wodach przybrzeżnych Wysp Owczych. Z załągą promu nie ma kontaktu. Terroryści, porwanie? Katrine będąc na pokładzie próbuje na miejscu ustalić co się stało. Z kolei Hallbjørn działa na lądzie. Czy uda mu się coś ustalić?Jak to mówią nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka. Tak tym razem podsumowałabym wszelkie działania Olsena. Przez mieszkańców Vestmanny uznany został za bohatera pomimo tego, że nie jedna osoba wieszała już na nim psy.