Tatry mimo swej niepozorności - mają w sobie owo tajemnicze, groźne i nieuchwytne, ale straszliwie silne "coś". To "coś" każe nam porzucić ciepły i wygodny dom i iść z plecakiem, ciężkimi wibramami na nogach, znosić trudy i niewygody tylko po to, by napawać się widokiem tego cudownego pomnika - gmachu zbudowanego przez Stwórcę z kamienia, światła i powietrza. To właśnie tu, wśród szarych granitów i białawych skał wapiennych, pachnącej w słońcu kosówki i ziół, z dachem błękitnego nieba nad głową i słońcem w oczach, ludzie czują się naprawdę wolni. Tutaj przeżywają najbardziej intymne, mistyczne uniesienia i wzruszenia. Tu spotykają swego Boga. Tutaj mogą dotknąć świętego Graala i przekroczyć niejeden Rubikon.