Nie przepadam za zbiorem opowiadań. Wyjątek zrobiłam dla kilku nazwisk w tym gronie, ale jednak to pan Jakub Żulczyk był tym autorem, który przyśpieszył moją przygodę z tą pozycją. Opowiadania zawarte w tym zbiorze są różne: jedne przerażająco dziwne, inne podniecające, kolejne odrażające. Przyjemny miszmasz, w którym każdy znajdzie coś dla siebie. Fabularnie żadne opowiadanie nie przekonało mnie do siebie w 100%, tak żebym mogła kogoś wyróżnić. Stylistycznie nie mam zastrzeżeń do żadnej z opowieści. Zawsze przy takich krótkich formach odczuwam niedosyt i przy tym zbiorze mnie nie ominął. Ode mnie 6/10.