Wracamy do starej kamienicy przy Zielonej 13. W każdym mieszkaniu ludzie przeżywają swoje problemy, bolączki, cieszą się życiem, jak to bywa u każdego z nas. Pod dawką humoru autorka ukryła wiele ważnych kwestii, z którymi czasem ciężko się uporać. Wychowanie dzieci i to czworaczków (!), dla mnie istny kosmos.Relacja homoseksualnego syna z ojcem, który nie potrafi sobie tego wszystkiego poukładać w głowie, bo przecież dookoła tak wiele można usłyszeć złego o LGBT, tym bardziej wiem z własnego doświadczenia, że starszym ludziom ciężko zmienić swoje poglądy i często są w nich bardzo zacietrzewieni. Hałasujący sąsiedzi (przecież trzeba gdzieś ćwiczyć 😉) i nowa rola życia Aldony i Szczepana.
Choć wszystkie problemy były bardzo istotne nie ukrywam, że najbardziej ciekawiło mnie rozwiązanie sprawy z muzykującą młodzieżą, ponieważ sama ostatnio miałam bardzo podobny kłopot, ale przecież można się dogadać, przecież nie każdy ma pracę biurową 😜
Autorka pokazała czytelnikom, że mimo tego, iż każdy z nas ma swoje życie sąsiedzi potrafią sobie pomagać, czasami nawet się przyjaźnić. W obecnych czasach bardzo trudno to zauważyć, sami przyznajcie, czy spotykacie się ze znajomy zza ściany, ja nawet nie wiem jak większość z nich wygląda.
To bardzo ciepła lektura i zapewniam Was, że nie jeden raz się przy niej uśmiechniecie. Autorka przeprowadza nas przez całą historię lekkim piórem co powoduje, że czytelnik ma wrażenie jakby sam uczestniczył w życiu wspólnoty. Co prawda wpadłam impetem w perypetie losów bohaterów książki, bo nie czytałam pierwszej części, ale z pewnością ją nadrobię i liczę, że jeszcze się wszyscy spotkamy 🙂
Jeśli chcecie rozjaśnić swój dzień, bo promieni słońca cały czas brakuje to w tej książce znajdziecie ich sporo,a wiadomo, że do życia potrzebny jest uśmiech i endorfiny🙂