Muszę przyznać, że zanim zgodziłam się na współpracę, byłam sceptycznie nastawiona do tego cyklu. Czytając opis "Powrót Cesarza" stwierdziłam, że to nie będzie dobra książka. Jednak myliłam się. Sam cykl jest podzielony na 5 książek. W każdej jesteśmy w innym miejscu. W pierwszej książce mamy Chiny.
Poznajemy mężczyznę o imieniu Neo (Matrix?), który poszukuje swojej dziewczyny. Mężczyzna często ma dziwne odloty, w których jego duch podróżuje wraz z innymi po Chinach. Jak się okazuje Neo wraz ze swoimi znajomymi są duchami najwyższego poziomu i pochodzą z Androredy. Jest to na tyle skomplikowane, że początkowo myślimy sobie, że mamy dwóch Neo. Cielesnego i duchownego. Duchu zostali zesłani na Ziemię by zdawać Duchowi OZZ raporty dotyczące naszej Planety. Jak się okazuje od tego zależy nasze istnienie. Razem z Neo i jego drużyną jesteśmy świadkami powrotu ducha Mao Zedonga oraz przebudzenia się Terakotowej Armii Pierwszego Cesarza Qin. Wraz z każdym rozdziałem dowiadujemy się, że ludzkość poprzez swoją destrukcyjną działalność powinna zostać zgładzona, nim dojdzie do kataklizmu w całym Wszechświecie.
"Powrót Cesarza" bardzo mnie zaciekawił. Z jednej strony mamy fajnie przedstawioną historię Chin. Do tego dochodzi gorzka prawda o ludzkości, o tym jacy tak naprawdę jesteśmy beznadziejni. W całym swoim życiu dążymy do władzy, do samounicestwienia siebie jak i zgładzenia Planety swoją działalnością. Autorka w fajny sposób zaczęła to przedstawiać posiłkując się fantastycznymi tworami jakimi są duchy. Prócz dobrego tekstu mamy również ilustracje w książce, które fajnie komponują się w podróż po Chinach. Dzięki temu możemy zapoznać się z niektórymi zabytkami, które przetrwały tysiące lat. To było fantastyczne! Póki co jestem szczerze zaintrygowana. Jest to oryginalna mieszanka historii z fantastyką. Mam nadzieję, że będzie tak do końca.