Populizm przez długi czas traktowano w Europie jak polityczny folklor, który z poważną polityką ma niewiele wspólnego. Panowała powszechna opinia, że pojawia się on w państwach niestabilnych, niedojrzałych, dysfunkcyjnych, pogrążonych w kryzysie, a omija dojrzałe i skonsolidowane demokracje. Te zaś miały się bronić przed populistycznym ukąszeniem siłą swoich instytucji, tradycji i kultury politycznej. Kiedy jednak badania opinii publicznej i wyniki wyborów pokazały, że populistyczni liderzy i ich ugrupowania przestają być marginesem polityki, a niemałe poparcie udzielane im przy urnach wyborczych nie jest jednorazowym kaprysem elektoratu, wtedy politolodzy, socjolodzy i psycholodzy społeczni z zatroskaniem pochylili się nad kondycją europejskiego elektoratu, partii politycznych, zmianami w systemach wartości, uznając, że populizm staje się trwałym elementem systemów demokratycznych.