Jan III Sobieski, Lew Lechistanu urodzony 390 lat temu, dobrze się kojarzy - opromieniony zwycięstwami, odnoszący sukcesy militarne na skalę kontynentu, sławny na europejskich dworach. Żaden z następców mu nie dorównał. Po jego śmierci trwał powolny, lecz stały upadek I Rzeczpospolitej.
Pomnikowy wizerunek pogromcy Turków i Tatarów jest jednak jednowymiarowy. A Sobieski potrafi zaskoczyć. Bo "król wojennik" na wyprawy militarne ciągnął za sobą... bibliotekę na kółkach. A w niej dzieła Galileusza, Kartezjusza, Pascala, Corneille'a. Poliglota władający kilkoma językami i bibliofil, miał jedną z największych prywatnych kolekcji ksiąg w XVII w. (...)
Nie świecił przykładem, skoro - przed własną elekcją, jako magnat i obywatel Rzeczpospolitej - wykazał się nielojalnością wobec prawowitych władców kraju. Michałem Korybutem Wiśniowieckim otwarcie pogardzał. Dążył do jego obalenia (wolał na tronie Francuza) i stał na czele antykrólewskiego stronnictwa malkontentów. Wcześniej, podczas szwedzkiego potopu, nie opowiedział się po stronie Jana Kazimierza, lecz uznał władzę Karola X Gustawa i służył pod jego rozkazami, jak zresztą spora część magnaterii.
To późniejsze zwycięstwa spowodowały, że ostatecznie okrzyknięto go mężem stanu i wybawcą Europy. Sam zresztą o to zadbał. Sobieski wierzył w siłę nie tylko oręża, ale i propagandy. Pod jego dyktando powstawały wysławiające jego osiągnięcia ręcznie pisane gazety rozsyłane po Europie. Żaden z polskich władców nie miał tylu pochlebnych, heroicznych portretów (...).
W naszym "Pomocniku" doceniamy wojenne sukcesy Sobieskiego, od nich zaczynamy opowieść (wiedeńska wiktoria), ale chcemy czegoś więcej: pokazać sytuację Rzeczpospolitej w Europie, nieudaną politykę zagraniczną monarchy, uwikłanie w sojusz z Rzymem i Habsburgami. A także odpowiedzieć na pytanie, dlaczego bogatemu, silnemu władcy nie udało się stworzyć dynastii.
Pomnikowy wizerunek pogromcy Turków i Tatarów jest jednak jednowymiarowy. A Sobieski potrafi zaskoczyć. Bo "król wojennik" na wyprawy militarne ciągnął za sobą... bibliotekę na kółkach. A w niej dzieła Galileusza, Kartezjusza, Pascala, Corneille'a. Poliglota władający kilkoma językami i bibliofil, miał jedną z największych prywatnych kolekcji ksiąg w XVII w. (...)
Nie świecił przykładem, skoro - przed własną elekcją, jako magnat i obywatel Rzeczpospolitej - wykazał się nielojalnością wobec prawowitych władców kraju. Michałem Korybutem Wiśniowieckim otwarcie pogardzał. Dążył do jego obalenia (wolał na tronie Francuza) i stał na czele antykrólewskiego stronnictwa malkontentów. Wcześniej, podczas szwedzkiego potopu, nie opowiedział się po stronie Jana Kazimierza, lecz uznał władzę Karola X Gustawa i służył pod jego rozkazami, jak zresztą spora część magnaterii.
To późniejsze zwycięstwa spowodowały, że ostatecznie okrzyknięto go mężem stanu i wybawcą Europy. Sam zresztą o to zadbał. Sobieski wierzył w siłę nie tylko oręża, ale i propagandy. Pod jego dyktando powstawały wysławiające jego osiągnięcia ręcznie pisane gazety rozsyłane po Europie. Żaden z polskich władców nie miał tylu pochlebnych, heroicznych portretów (...).
W naszym "Pomocniku" doceniamy wojenne sukcesy Sobieskiego, od nich zaczynamy opowieść (wiedeńska wiktoria), ale chcemy czegoś więcej: pokazać sytuację Rzeczpospolitej w Europie, nieudaną politykę zagraniczną monarchy, uwikłanie w sojusz z Rzymem i Habsburgami. A także odpowiedzieć na pytanie, dlaczego bogatemu, silnemu władcy nie udało się stworzyć dynastii.