W listopadzie 2016 r. minęło sto lat od śmierci Franciszka Józefa I, cesarza Austrii i króla Węgier. Był rekordzistą w noszeniu korony – rządził nieprzerwanie 68 lat. Dłuższym stażem (72 lata) mógł się pochwalić w Europie Ludwik XIV, ale on rozpoczął panowanie nad Francją w wieku lat pięciu, podczas gdy Franciszek Józef obejmował tron jako osiemnastolatek, w pełni odpowiedzialny za swoje decyzje. Jego osoba stała się symbolem całej epoki.
Objął cesarstwo przy świetle świec i nielicznych lamp gazowych, zaledwie dziesięć lat po tym, jak w Austrii konie zaprzęgane do pociągów zostały zastąpione przez parowozy. Miał 46 lat, kilkoro dzieci i dwoje wnucząt oraz na koncie kilka przegranych wojen, gdy Thomas Edison wynalazł żarówkę, rozpoczynając erę elektryfikacji. Został cesarzem imperium w epoce jeszcze z ducha feudalnej, jako wyznaczony do rządzenia innymi pomazaniec Boży, spadkobierca potężnej dynastii Habsburgów. Z wiedeńskiego Hofburga przyszło mu obserwować narodziny nowej Europy: przebudzenie świadomości narodowej i nacjonalizmów, jednoczenie się Włoch i Niemiec, próby wybicia się na niepodległość Polaków, Bułgarów, Serbów i innych nacji.
Objął cesarstwo przy świetle świec i nielicznych lamp gazowych, zaledwie dziesięć lat po tym, jak w Austrii konie zaprzęgane do pociągów zostały zastąpione przez parowozy. Miał 46 lat, kilkoro dzieci i dwoje wnucząt oraz na koncie kilka przegranych wojen, gdy Thomas Edison wynalazł żarówkę, rozpoczynając erę elektryfikacji. Został cesarzem imperium w epoce jeszcze z ducha feudalnej, jako wyznaczony do rządzenia innymi pomazaniec Boży, spadkobierca potężnej dynastii Habsburgów. Z wiedeńskiego Hofburga przyszło mu obserwować narodziny nowej Europy: przebudzenie świadomości narodowej i nacjonalizmów, jednoczenie się Włoch i Niemiec, próby wybicia się na niepodległość Polaków, Bułgarów, Serbów i innych nacji.