Książka jest bardzo refleksyjna i uczuciowa, toteż pomimo niezbyt dużego gabarytu czytała się dosyć powoli, bo wielokrotnie musiałem przystanąć, by przemyśleć dane zdarzenie. Tenże pamiętnik zawiera, też kilka innych wspomnień związanych z pracą i życiem autora, a które miały miejsce w czasie choroby Maksia. Pozycja jest napisana lekkim, przystępnym językiem dla każdego i być może prościej ją będzie wszystkim przyswoić, dzięki temu, że nie ma w niej zbyt wiele medycznego żargonu. W środku znajdują się też fotografie Maksymiliana, co jeszcze bardziej uwrażliwia odbiorcę na czytaną treść. Książka ta jest pierwszym tomem i mam nadzieję, że zostaną wydane kolejne, po które z chęcią sięgnę. Okładka budzi poczucie bezpieczeństwa, przyjaźni i dzięki temu misiowi sprawia, iż sięgając po tę lekturę mamy nadzieję, że wcale nie musi się to źle skończyć. Gorąco polecam wszystkim tę książkę, bo dzięki niej każdy z nas może stać się lepszym, wrażliwszym lub na tym przykładzie będziemy mogli spróbować kogoś poinstruować, co należy robić w takich sytuacjach, a przede wszystkim jak się zachowywać, by być wsparciem dla chorej, bliskiej osoby.