To nie jest przewodnik po Litwie. Nie zajmujemy się zabytkami, urokami Wilna, Ostrą Bramą. Pojechaliśmy na Litwę, by odnaleźć jej ducha, poznać mieszkańców, ich stosunek do Polski i Polaków. Sześćset lat temu wspólnie pokazaliśmy światu, na co nas stać. Razem byliśmy na polu bitwy, razem przez kolejne pięć wieków. A dziś?
Dlaczego Litwini nie chcą pisać nazwisk litewskich Polaków po polsku?
Błahy problem? Pewnie. Jednak sześćset lat po wspólnej wiktorii od tego pytania nie da się uciec. Sytuacja skarżącej się mniejszości ma niewątpliwie wpływ na stosunki między państwami. Zawsze i wszędzie. Czyżby czas nie zdołał zmyć błota, jakim obrzucaliśmy się dziewięćdziesiąt lat temu, gdy my nazwaliśmy Litwę ?zaplutym karzełkiem?, a Litwa zobaczyła w Polsce ?wesz Europy?? Czy my, Polacy, rozumiemy, dlaczego po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Litwa uznała Polskę za największego wroga? Czemu zapomniała o wspólnym Grunwaldzie, przeklęła unię lubelską, byle nie z Polakami?
Dziś jesteśmy świadkami cudu ? to nastawienie właśnie się zmienia. W 2009 roku wspólne obchody czterysta czterdziestej rocznicy zawarcia unii lubelskiej były na Litwie przełomem, którego Polacy chyba nie docenili. W tym momencie coś podobno ruszyło.
(ze wstępu)
Dlaczego Litwini nie chcą pisać nazwisk litewskich Polaków po polsku?
Błahy problem? Pewnie. Jednak sześćset lat po wspólnej wiktorii od tego pytania nie da się uciec. Sytuacja skarżącej się mniejszości ma niewątpliwie wpływ na stosunki między państwami. Zawsze i wszędzie. Czyżby czas nie zdołał zmyć błota, jakim obrzucaliśmy się dziewięćdziesiąt lat temu, gdy my nazwaliśmy Litwę ?zaplutym karzełkiem?, a Litwa zobaczyła w Polsce ?wesz Europy?? Czy my, Polacy, rozumiemy, dlaczego po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Litwa uznała Polskę za największego wroga? Czemu zapomniała o wspólnym Grunwaldzie, przeklęła unię lubelską, byle nie z Polakami?
Dziś jesteśmy świadkami cudu ? to nastawienie właśnie się zmienia. W 2009 roku wspólne obchody czterysta czterdziestej rocznicy zawarcia unii lubelskiej były na Litwie przełomem, którego Polacy chyba nie docenili. W tym momencie coś podobno ruszyło.
(ze wstępu)