Opinia na temat książki Podpalaczka

Andy i Vicky McGee, będąc jeszcze studentami, nie byli zbyt bogaci, ale nadarzyła się okazja na dodatkowy zarobek. Otrzymali propozycję udziału w eksperymencie naukowym organizowanym przez tajną agencję rządową, zwaną "Sklepikiem". Mimo wielu obaw, sporo osób zdecydowało się na wstrzyknięcie substancji, o której nie miały pojęcia. Liczyli na to, że trafią na placebo, a nie na właściwy lek.

Okazało się, że skutki uboczne były ogromne, a nie każdy uczestnik eksperymentu przeżył. Ci, którzy przeżyli, zyskali nadludzkie zdolności. Andy i Vicky zakochali się w sobie, ale nie zdawali sobie sprawy, jakie konsekwencje będą mieli za sobą eksperymenty z młodości.

Ich córka, Charlie, odziedziczyła niezwykłą moc, której każdy się obawiał. Dzięki sile woli potrafi rozniecić ogień, lecz niestety nie potrafi w pełni kontrolować swoich umiejętności.

Agenci Sklepiku dowiadują się o nadludzkich zdolnościach Charlie i postanawiają ją oraz jej ojca złapać, aby zbadać ich dar. Ich celem jest nie tylko poznanie ich mocy, ale również zapobieżenie katastrofom, które mogą wyniknąć z nieumiejętnego używania tych nadzwyczajnych umiejętności.

„Podpalaczka” miała swoją premierę w Polsce 1 stycznia 1992 roku, a w tym roku pojawiło się jej nowe wydanie w przepięknej wersji z kolorowymi brzegami stron! Uwielbiam takie wydania, bo od razu czyta się przyjemniej.

Myślę, że wiele z Was mogło już czytać tę książkę, ale dla mnie to było pierwsze spotkanie z autorem i bardzo przyjemne.