Peron Dworca Głównego w Warszawie wypełnia typowy dla ostatnich minut przed odjazdem gwar. Ludzie spieszą się, potrącają - słychać urywane słowa, okrzyki sprzedawców, turkot bagażowych wózków, syk pary.
Wzdłuż przepełnionego pociągu idzie szybko z walizką w ręku trzydziestoparoletni mężczyzna. Górną część twarzy zakrywają mu szerokie, ciemne okulary.
Wzdłuż przepełnionego pociągu idzie szybko z walizką w ręku trzydziestoparoletni mężczyzna. Górną część twarzy zakrywają mu szerokie, ciemne okulary.