Pieter Bruegel miał około czterdziestu lat, gdy książę Alba wjeżdżał do Brukseli. Malarz był żonaty i miał syna. Jego pozycja jako artysty nie była w Europie tak ugruntowana, jak niedawno zmarłego Michała Anioła czy Tycjana, u którego każdy książę chciał zamówić portret. Jednak Bruegel był znany, a jego prace posiadały określoną wartość materialną. Taki wniosek można wyciągnąć z umieszczenia szesnastu Bruegli na liście dobytku, jaką pewien niderlandzki kupiec przedstawił jako gwarancje majątkową.