Dzieło Wojciecha Stamma to zbiór różnorodnych i często niemożliwych do sklasyfikowania genealogicznego tekstów, które polemizując z ustanowionymi wzorcami moralności, odwołują się do tekstów klasycznych, jak Dziady Mickiewicza czy struktury z modlitw chrześcijańskich i charakterystycznych toposów. Stamm, ze specyficznym poczuciem humoru, konstruuje obraz dramatu jednostki w sztucznie ustrukturyzowanym społeczeństwie – występując przy tym przeciwko modernizmowi, co jest charakterystyczne dla pisarza związanego z „bruLionem”. Z drugiej strony, z przerażeniem obserwujemy jak to społeczeństwo, z wykształconymi w sobie wartościami, rozmywa się w scyfryzowanym kuble świata. Stammowska wizja małej apokalipsy nie jest patetyczna, bo cóż patetycznego może być w samolocie przeszywającym wieżowiec.
Krzysztof Lichtblau