Historia o szykanowanej dziewczynce, która się wiesza.
Ale nie, to jedynie wstęp do historii. Mamy czterech bohaterów. Obcego. najmniej ostrą kredkę w zestawieniu, która z biegiem historii trafia pod temperówkę, no ale. Jest Marina, na co dzień prześladująca koleżankę i bardzo przywiązana do matki. Naoki, chyba zakochany, ale weź rzuć mu chociaż strzęp komplementu, to poleci jak pies na sukę. I Shizuka, największy mój kłopot, dziewczyna tak dziwna i tak oderwana od życia, że nie wiem, czy jest przygłupia, czy faktycznie ma wszystko w dupie, tylko oddajcie jej psa.
Nie spodziewałam się takiego obrotu spraw po głupio zaczynającej się historii o przybyciu Happy-Obcego na Ziemię. Czy naprawdę ludzie są już tak spierdoleni, że nie potrafią żalić się innym i prosić o pomoc? I czy są tak okrutni i zdemoralizowani, że zabójstwo jest niczym istotnym? Nie chcę wiedzieć, końcówka swoje mówi.
Normalnie to nie ruszyłabym, ale dostałam z wymiany i cóż, nie narzekam, że przeczytałam. Szybko się czyta, fabułą nie jest jakoś strasznie pogmatwana, ale... Ten tytuł ma takie psychopatyczne podrygi.