Opinia na temat książki Piekło kosmosu
Przeczytane
Gdy tylko dowiedziałem się o tej książce, jako wielki fan gier z serii Freespace, od razu wiedziałem, że muszę ją przeczytać.
Książka była ciekawa, czytało się lekko i przyjemnie. Był klimat z gier :)
Nie do końca mi pasowało za częste skakanie po wątkach.
Nie przeszkadzało to w odbiorze historii, jednak ciężko było mi zapamiętać, który bohater przynależał do której rasy i skojarzyć czym poszczególne rasy się charakteryzują. Przydałby się skorowidz zawierający potrzebne rzeczy.
Czekam na kolejne części.
Książka była ciekawa, czytało się lekko i przyjemnie. Był klimat z gier :)
Nie do końca mi pasowało za częste skakanie po wątkach.
Nie przeszkadzało to w odbiorze historii, jednak ciężko było mi zapamiętać, który bohater przynależał do której rasy i skojarzyć czym poszczególne rasy się charakteryzują. Przydałby się skorowidz zawierający potrzebne rzeczy.
Czekam na kolejne części.
Ocena:
Data przeczytania: 2021-09-25
× 2
Polub, jeżeli spodobała Ci się ta opinia!
/753e64ab734fc938fb797364602ba808/n/pieklo-kosmosu)
Piekło kosmosu
Artur Tojza
7.5/10
Cykl:
Trylogia Hellspace, tom 1
Seria:
Hellspace
Koniec XXIII wieku. Na obrzeżach Federacji Galaktycznej oraz Unii Systemów Niezależnych dochodzi do serii tajemniczych ataków. W krótkim czasie kolejne miejsca są masowo unicestwiane przez wrogie flo...
Komentarze
Obiecuję zrobić chociaż jakąś fandomową wikipedię Hellspace, gdzie będę zamieszczał informacje o uniwersum i z czasem dojdą rysunki itp. :D
Cieszę się, że książka mimo wszystko się podobała :) Kontynuacja będzie ciekawie wyjaśniała niektóre wątki :D
Cieszę się, że książka mimo wszystko się podobała :) Kontynuacja będzie ciekawie wyjaśniała niektóre wątki :D
× 1
Pozostałe opinie
Po raz pierwszy z twórczością Autora spotkałam się przy cyklu młodzieżowym "Słona wanilia" który naprawdę skradł moje serce i zapisał się pamięci na bardzo długi czas, a potem zaraz pojawił się rasow...
Pierwsze spotkanie z piórem autora Artur Tojza - książki przyniosło mi nieskończenie wiele radości. Space opera to zasadniczo nowy dla mnie gatunek - czytywałam już science fiction (“Marsjanin”, “To ...
