Piąty płatek róży

Moją przygodę zaczęłam trochę od końca ponieważ dopiero gdzieś w okolicach połowy książki zorientowałam się, że jest to trzecia książka z serii o Salem. Pomimo tego wszystko było jasne i zrozumiałe tak więc spokojnie będę mogła teraz siegnąć po pierwszą z serii czyli do "Wróżb z koronek".

"Piątek płatek róży" - ta książka pochłonęła mnie na maksa. Kocham taką tematykę, styl autroki również przypadł mi do gustu, było konkretnie, na temat, bez zbędnych dłużyzn i dygresji. Moimm zdaniem autorka wykazała się bardzo dobrą znajomością procesów czarownic, pojawiło się tutaj wiele nazwisk, które miałam już przyjemność spotkać w innych powieściach.
Muszę przyznać, że zanim wciągnęłam się na maksa musiałam przywyknąć do fabuły. Nie trwało to jednak długo, ok 70-80 strony powieść wciągnęła mnie w swoje objęcia na dobre i od tej pory trudno już mi było rozstać się z bohaterami.
Jest to powieść obyczajowa z elementami fantastycznymi i odrobiną dobrego romansu. Większość z was zna już mój gust i wiecie, że fantastykę omijam szerokim łukiem. Tutaj te drobne wtrącenia zostały tak podane, że absolutnie mi to nie przeszkadzało.
Kolejny bardzo duży plus dla mnie to nawiązania do mitologii celtyckiej. Czytałam o tym z ogromnym zainteresowaniem i kolejny raz książka zdopingowała mnie do szerszego zgłębienia tematu. Dlatego tak kocham czytać i kocham takie książki, które dają mi możliwość odświeżenia bądź poszerzenia wiedzy.

Powieść wędruję na półkę z ulubionymi ...