I tak Polacy przybyli do nieznanego sobie kraju, który pilnie potrzebował żywności, a ówczesną stolicą Iranu wstrząsały bunty zbożowe. Z relacji niektórych z nich dowiadujemy się, że podczas ładowania uchodźców do ciężarówek, które miały przewieźć ich do Teheranu, Irańczycy rzucali w Polaków jakimiś zawiniątkami. Przestraszeni Polacy w pierwszej chwili myśleli, że lecą w nich kamienie, ale potem zobaczyli, że to orzechy, ciastka i słodycze.
Fragment „Wstępu”
Fragment „Wstępu”
Niniejsza książka poświęcona jest losom Polaków, którzy po tzw. „amnestii” ogłoszonej w ZSRR po podpisaniu układu Sikorski-Majski w 1941 r. zostali uwolnieni z łagrów i więzień sowieckich, a po długiej tułaczce dotarli do Iranu. Autorami zebranych tu tekstów są wybitni iraniści; głos oddano jednak i samym uczestnikom tych wydarzeń oraz społeczności irańskiej. Celem opracowanych tu materiałów jest przypomnienie nam odległych czasów, w których to Polacy szukali pomocy i schronienia w zupełnie obcym pod względem języka, kultury i tradycji kraju.
To, co wydarzyło się w czasie II wojny światowej w Iranie, ale również na innych obszarach, gdzie ostatecznie trafili Polacy, to przykład tego, że nawet w czasach tak okrutnych udaje się obronić człowieczeństwo. Jak wspominała jedna z Polek, które trafiły do Iranu: „Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi jesteśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd pochodzimy. Widzieli, że potrzebujemy pomocy i zaoferowali nam ją”.
To, co wydarzyło się w czasie II wojny światowej w Iranie, ale również na innych obszarach, gdzie ostatecznie trafili Polacy, to przykład tego, że nawet w czasach tak okrutnych udaje się obronić człowieczeństwo. Jak wspominała jedna z Polek, które trafiły do Iranu: „Irańczycy zaakceptowali nas takimi, jakimi jesteśmy, nie pytali o nasze matki i ojców. Nie pytali, w co wierzymy ani skąd pochodzimy. Widzieli, że potrzebujemy pomocy i zaoferowali nam ją”.