"Pierwszym pytaniem, które padało prawie zawsze na początku moich spotkań z Dziaduniem Krzysztofem Radziwiłłem, było: "Co czytasz?". Odkąd pamiętam, nigdy nie rozstawał się on z książką, a jego powojenne mieszkanie w Warszawie wypełnione było książkami i ludźmi piszącymi je lub tłumaczącymi. (...)
U każdego z nas, którzy znali mego Dziadka, zostało w pamięci po nim trochę coś innego. Stało się tak dlatego, że Dziadunio potrafił z każdym, a tym bardziej z najbliższymi mu ludźmi zbudować odmienny, ale zawsze życzliwy i gorący związek, pełen rzeczywistego zainteresowania drugim człowiekiem (jego położeniem, doświadczeniami i poglądami...)."
Stefan Dunin-Wąsowicz (z Przedmowy)
U każdego z nas, którzy znali mego Dziadka, zostało w pamięci po nim trochę coś innego. Stało się tak dlatego, że Dziadunio potrafił z każdym, a tym bardziej z najbliższymi mu ludźmi zbudować odmienny, ale zawsze życzliwy i gorący związek, pełen rzeczywistego zainteresowania drugim człowiekiem (jego położeniem, doświadczeniami i poglądami...)."
Stefan Dunin-Wąsowicz (z Przedmowy)