Ale świetnie mi się ją czytało! Niemal od razu przypadła mi do gustu, bo czytając wyobrażałam sobie, jakbym oglądała ją jako film. Wszystko tak wyraziście opisane, ukazane niemal w trójwymiarze. Do tego te wszechobecny strach, że znajdziemy kolejną z ofiar. Cudowny dreszczy emocji, który pieścił moje wnętrze napawając je coraz to większym strachem. Zakończenia, które nie dawały od razu rozwiązania, a jedynie pogłębiały niewiadomą. Postacie, które jawiły się jako znane nam od dawna. Ich rysopis sprawiał, że miałam ochotę powiedzieć, że je znam. To zadziwiające, taka bliska sercu i jednocześnie z przeświadczeniem, że lepiej, by wszystkie wydarzenia były jak najdalej od nas.
Niezbyt długie rozdziały, które czytało się szybciutko. Praktycznie od początku miałam uczucia, które mówiły, a może jednak? Być może jeśli wystarczająco się wysilę, to odkryję sprawcę przed nimi? No i klopsik, bo tak się nie stało. Im więcej ofiar, tym więcej w mojej głowie narastało pytań. Ciekawiło mnie dlaczego to robił? Czemu nie wystarczyła mu tylko jedna? Czym się kierował? Moja głowa pracowała wraz z bohaterami.
Nierozwiązana zagadka wskakiwała również na prywatne tory. Stawali się nerwowi, wybuchowi, wciąż gdzieś ktoś ginął, a oni zamiast być na bieżąco, wciąż pozostawali daleko w tyle. Zmuszeni poprzez niemoc do pomocy dostają psychologów, by pomogli rozwikłać im coraz bardziej potęgującą się zagadkę. I oczywiście im dalej, tym gorzej...
Wspaniała książka, która niemal zmuszała nasz mózg do rozruchu. Im bardziej policja była bezradna, tym bardziej sami zastanawialiśmy się nad rozwiązaniem zagadki. Cała masa tropów i puste miejsca na ich końcu. Do tego niesamowicie przyjemny styl, taki ciepły i prawdziwy. Przez nią się przepływa, choć potrafi zmęczyć. Tutaj trzeba myśleć, nie wymaga od nas tego książka, tylko my sami. Chcemy im pomóc i pokazać, że jesteśmy od nich lepsi.
Pozycja wywoła dreszcze na skórze, bardzo zaniepokoi i spłata figla. Przybywająca liczna denatów i cała masa rozwiązań, które nie zawsze będą trafione. Wspaniała:-)