W "Ostrakonie" śledzimy współczesne prywatne śledztwo Łucji, której mąż - znany profesor historii - ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Jednocześnie cofamy się aż do roku 1507, gdzie spotykamy Kopernika, Da Vinciego i króla Zygmunta, których losy połączone są przez tajemniczą skrzynię i sekretną misje. Okazuje się, że te dwie linie czasowe mają ze sobą sporo wspólnego...
Autor stworzył rozbudowaną w wątki i solidnie przemyślaną fabułę, która interesująco łączy zdarzenia I teorie na to, co mogło się wydarzyć w zamierzchłych czasach. Wyraźnie wyczuwalna jest pasja i erudycja pana Czyżewskiego do kreowania wizji przeszłości, w której odnajduje się bardzo dobrze, a odzwierciedlenia potencjalnych losów słynnych bohaterów są tam przekonujące oraz intrygujące. Duża gratka dla fanów historii😊
Język powieści jest lekki i przystępny, czasem aż chciałam nieco więcej archaizmu w narracjach z 1507, niemniej dzięki temu powieść czytało się szybko i dawała miłe poczucie zrelaksowania i oderwania od rzeczywistości.
Mniej mi natomiast przypadli do gustu bohaterowie współcześni, którzy wypadali blado w porównaniu do słynnych historycznych, troszkę zabrakło im głębi osobowości w moim odczuciu. Tym samym nie odczuwałam zbyt silnych emocji w czasie czytania, byłam ciekawa finału, ale nie było większych porywów adrenaliny czy zaangażowania.
Zdarzenia pędziły błyskawicznie, co z jednej strony zapewniało wartką dynamikę powieści - na plus - a z drugiej momentami wprawiało mnie w poczucie chaosu i zagubienia w wątkach - to już na minus.
W ogólnym rozrachunku uważam, że to nie jest zła książka. Napisana z pomysłem i dużym rozmachem, może nie była idealna, ale z pewnością wielu osobom się bardzo spodoba. Ja może nie złapałam z nią w pełni chemii, ale widze i tak zalety i myśle, że warto przeczytać i wyrobić swoją opinię😊