W Terespolu przed kolekturą lotto mdleje człowiek, a z jego rąk wypada kupon z sześcioma zwycięskimi liczbami. W tym samym czasie siedem tysięcy osiemset trzydzieści kilometrów dalej pewien mężczyzna opracowuje plan, który ma przynieść miliardowe zyski i zmienić układ sił w jednym z najważniejszych państw Europy. Jakub Kania zaś otrzymuje zlecenie odnalezienie słynnego pociągu, który zaginął gdzieś między Polską a Chinami. Nie będzie to jednak proste zadanie, a nasz bohater wplącze się w śmiertelnie niebezpieczną intrygę, w której ważną rolę odegrają chińskie triady, polskie służby specjalne i… zbieracze złomu spod Terespola.
„Orient” to już szósty tom tom przygód wiernego ideałom i posiadającego mocny kręgosłup moralny Jakuba Kani, byłego prokuratora Instytutu Pamięci Narodowej. To historia w której nie brakuje ciekawostek, a połączenie prawdziwej historii z fikcją literacką sprawia, że całość jest nieodkładalna. Była to nie tylko przednia rozrywka ale i przy okazji lekcja historii. Wraz z Jakubem Kanią wyruszymy w daleką podróż gdzie będziemy kosztować nowych potraw czy zwykłego schabowego w Chinach. Poznamy cienie chińskich triad oraz środowiska bardzo polskich złomiarzy.
Autor w swojej książce poruszył również niezwykle istotny i aktualny wątek jakim jest depresja czy polityka powiązana z dużym biznesem i przemytem na ogromną skalę. Dodatkową gratką jest też wplecenie w całość wątku z Agathą Christie, który niezwykle przypadł mi do gustu.
Co istotne „Orient” to historia dopracowana w najdrobniejszym szczególe, a odkrywanie zagadek z przeszłości czy tajemnic to czysta przyjemność. Ekscytacja podczas czytania utrzymywała się do ostatniej strony, a po zakończeniu ma się ochotę na dużo więcej. Zdecydowanie polecam tą wielowymiarową książkę gdyż to naprawdę wyborna uczta literacka.