Kuba z powieści Diaza jest jednocześnie egzotyczna i dziwnie znajoma : w upalne hawańskie noce bohaterowie sączą cuba libre i nucą namiętne piosenki, jednak chwilami komunistyczna rzeczywistość przypomina peerelowskie obrazki, które jedni z nas jeszcze pamiętają, a inni znają już tylko z filmów Barei : wszechobecna prowizorka, absurdalne przepisy i marzenia o życiu na Zachodzie, które okazuje się trochę inne, niż miało być. Pewnie dlatego Polacy będą czytać powieść Diaza nie tylko z rozbawieniem, ale i nutką nostalgii...