Omówione w opracowaniu wieloletnie relacje Omanu z Wielką Brytanią oferują nam jeden z najbardziej pouczających przykładów nieoczywistej penetracji i przebudowy tradycyjnego stanu kontroli kolonialnej w archaicznym państwie poprzez dostarczenie mu tożsamości – nie tylko geograficznej, ale i instytucji administracyjnych i zdolności wojskowych. Oczywiście z punktu widzenia Wielkiej Brytanii działo się to nie po to, by unowocześnić zapóźnione pod względem rozwoju społecznego i politycznego społeczeństwo, ale by w zasadzie objąć go pełną kontrolą. Ten sposób przebudowy arabskiego sułtanatu jest tym bardziej uderzający, ponieważ wystąpił całkowicie poza formalne imperialnymi formami kontroli – Oman nigdy nie był częścią Imperium Brytyjskiego! A wszystko to miało miejsce w imię nie tylko trwającej od połowy XIX wieku postępującej kolonizacji regionu Zatoki Perskiej, ale przede wszystkim po to, by utrzymać resztki imperium w tradycyjnie postrzeganej strefie wpływów i odpowiedzialności Imperium borykającego się nie tylko z kłopotami wewnętrznymi, upadkiem swej roli mocarstwowej i formacji politycznej. Poprzez tego rodzaju „oficjalną nieobecność” Londyn przeciwstawiał się stopniowo, acz systematycznie, rugowaniu jego wpływów na Bliskim Wschodzie, sięgając czasem po dyskretne narzędzie, jakim były – niezbyt chciane zresztą w drugiej połowie lat 40. XX wieku – siły specjalne...