Urodzony 22 marca 1910 roku w Wielkiej Brytanii (Liverpool)
Nicholas John Turney Monsarrat – brytyjski pisarz, autor powieści "Okrutne morze". Studiował prawo w Trinity College na Uniwersytecie Cambridge.
Pozostałe książki:
Wszystkie książki Nicholas Monsarrat
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Moja Biblioteczka
Już przeczytana? Jak ją oceniasz?
Recenzje
Okrutne morze
3.11.2019
Czytałem tą książkę już kilka razy i pewnie jeszcze kilka razy przeczytam i za każdym razem odczuwam wraz z załogą okrętu wielkie emocje. Jest to historia walki załogi korwety "Compass Rose" z niemieckimi okrętami podwodnymi. To opowieść o męstwie, solidarności, poświęceniu, walce z własnymi słabościami i okrutnym morzem, które nie wybacza nawet n...
Recenzja książki Okrutne morze
Okrutne morze opisuje historię członków załogi korwety, która w okresie II Wojny Światowej zajmowała się ochroną morskich konwojów płynących po wodach Atlantyku. Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy przedstawia jeden rok wojennej zawieruchy. To opowieść o odwadze, strachu, śmierci, miłości i przyjaźni. Gdy poznałem kilka szczegółó...
Recenzja książki Okrutne morze
Ze zdziwieniem przyznaję, że była to świetna, trzymająca w napięciu lektura. Czytam książki na temat drugiej wojny światowej, ale raczej z punktu widzenia cywilów (a wiec ofiar) niż żołnierzy. A powieści marynistyczne to już sam ogon mojej kolejki do czytania.
Autor nie dość, że zna się na rzeczy, to jeszcze potrafi wciągająco opowiadać, i to zarówno o wydarzeniach dramatycznych, jak tropieniu okrętu podwodnego, walce ze sztormem, ratowaniu rozbitków itp., jak o monotonnych, ale pełnych napięcia chwilach wyczekiwania. Jest w tym tekście pewna poczciwość, pewna staroświecka prostolinijność, wyrażona przekonaniem, że dobro łatwo odróżnić od zła, odwagę od tchórzostwa, a siłę od słabości. Dla tych drugich nie ma w oczach autora taryfy ulgowej. Odświeżająco działa takie branie rzeczy jakimi są, bez dzielenia włosa na czworo, chociaż nie jestem pewna, czy zawsze się z tym zgadzam… Miałam na przykład mieszane uczucia, kiedy autor ostro, z pogardą pisał o neutralności Irlandii. Żadnej refleksji nad tym, jak Anglicy traktowali Irlandczyków i dlaczego ci ostatni nie chcą stanąć po stronie imperium.
Zgadzam się z tymi, którzy piszą, że „wstawki” obyczajowe są słabsze i powieść mogłaby się bez nich obejść. Dużo ciekawsze od perypetii romansowo-małżeńskich są te dotyczące kształtowania relacji władzy, wrogości i przyjaźni między marynarzami na statku. Dużo bardziej przekonująco od opisu uczuć do pewnej wrenki (oficerki z W...