Josif Burg, ostatni Czernoioitzer, strażnik kultury jidysz, o której niektórzy sądzą, że już dawno zaginęła. Może jeden z tych tajemnych trzydziestu sześciu starców, na których stoi świat? Dziś ponad dziewięćdziesięcioletni, w dalszym ciągu wydaje gazetę ?Czernowitzer Bleter", zachowując ciągłość tradycji słynnego kongresu, który w Czerniowcach w 1908 roku język jidysz, dotychczas uważany za żargon biedoty ogłosił językiem narodowym, na równi z hebrajskim. Wychowany w chasydzkiej rodzinie na bukowińskich zboczach Karpat, w Wyżnicy, gdzie Baal Szem Tow miał swój potok do rytualnej kąpieli. Uczeń słynnego bajkopisarza Eliasza Steinbarga i Icyka Mangera. Ocalały z Zagłady w głębi sowieckiego imperium. Powrócił do Czerniowiec, gdy nie było już tam Paula Celana, Rosę Auslander, Immanuela Weissgalasa, Selmy Meerbaum-Eisinger, Mosesa Rozenkrantza, Alfreda Kittnera, Hersza Weinsteina.... Przechował okruchy. Krzysztof Czyżewski