Mileta Prodanović, z wykształcenia malarz i architekt, z powołania także pisarz i publicysta, podróżując po Śródziemnomorzu, niekiedy zapuszczając się dalej, spogląda na świat z wrażliwością, która może być odkrywcza nawet dla znawców kultury regionu. Zatrzymuje wzrok na samotnie ogrodzonej oliwce, rzeźbie anonimowej postaci wtopionej w stary budynek, nietypowych wotach, odbiegających od kanonu szczegółach malarstwa, pustej ramie do obrazu w Sejnach, fragmentach architektury znaczących nie tylko to, co widać na pierwszy rzut oka, życiu zaklętym w sztuce lub przypadkowym działaniu paraartystycznym. Tym, co łączy eseje zebrane w "Oku wędrowca", jest pojęcie granicy jako miejsca przeplatania się i współistnienia kultur, a nie jako tego, co dzieli. Taką samą rolę przypisuje autor rzekom płynącym przez jego miasto, w tekście, który wyjątkowo nie jest notatką z podróży, tylko czymś w rodzaju wizytówki: stąd Prodanović wyjeżdżał i tutaj wracał z wędrówki.