"Dreszcz przebiegł przez ciało Lofiego. Teraz zrozumiał przebiegłość Odyna, cel, do którego dążył od samego początku. Pułapka zakładająca śmierć Ymira polegała również na tym, że chciał się ich pozbyć. (...) Wściekłość pulsowała mu w gardle tak mocno, że nie był w stanie jej stłumić.
- Zdrajca! - ryknął.
Jego nienawiść będzie wieczna, ponieważ zadba o to, by przekazywać ją z ojca na syna. Pewnego dnia ponownie przepłyną te wody łodziami albo sprowadzą na nie lód, aby je zamrozić i pokonać pieszo, lub w razie potrzeby osuszą je do dna. Nieważne, w jaki sposób, nieważne, jaka będzie cena, wszyscy członkowie jego rodu będą dręczyć Odyna i jego braci po kres czasów".
Wydaje mi się, że "Odyn i Dziewięć Światów" jest w kolekcji tomikiem najważniejszym. Opisuje dokładnie stworzenie świata, jego początkowe lata oraz działalność Wotana jeszcze przed zbudowaniem domu w Asgardzie. Stąd dowiemy się, w jaki sposób pokonał olbrzyma Ymira, pierwszą żyjącą istotę, jak rozpoczął się konflikt z Jotunami trwający w zasadzie już do końca świata (patrz cytat wyżej), a co najważniejsze - zobaczymy przebudzenie pierwszych ras nowych istot. Chodzi tutaj o ludzi, ale też elfów czy krasnoludów.
Na samym początku pewne fragmenty co chwilę się powtarzają, ale z czasem znika ten problem. Fabuła jest wciągająca, fascynuje, czyta się to jak dobre opowiadanie fantasy. To musiało być dla autora trudne, stworzenie przekonującego opowiadania, ciekawego dla współczesnego czy...