Rudowłosa Sunset Jones, zwana Słonkiem, mieszka na teksańskim zadupiu. Pete, jej mąż jest konstablem – bo szeryf takim osadom nie przysługuje – a przy okazji lubi też maltretować żonę. O ten jeden raz za dużo kończy sie dla niego kulką w skroni. Z ręki Słonka. Chociaż potem jej teściowa, Marylin, wcale nie robi z tego tragedii. Nawet więcej, uważa to za sprawiedliwość boską, znając dobrze synalka... I ma tez sporo do powiedzenia w osadzie, co kończy się mianowaniem na nowego konstabla... właśnie Słonka! Teraz rudowłosa pani konstabl reprezentuje władzę – i to w asyście dwóch zakochanych w niej przystojniaków. A przejmując urzędowe dokumenty Pete'a, trafia na akta dziwnej, nierozwikłanej sprawy zwłok dziecka odkrytych na pobliskiej farmie...