Dowódca bawarski, po zajęciu tej leśnej polany i otrzymaniu wzmocnienia od Maksymiliana, postanowił wykonać pierwszy ruch i uderzyć na Sasów. Jednak gdy zobaczył zbliżającego się już do niego Plötzla, rozkazał zatrzymać swoje wojska. W tej chwili Sasi otworzyli dość silny ogień z trzech 12-funtowych dział do pozycji bawarskich. D’Arco jednak nie próżnował i nie chcąc, aby jego oddziały zbyt długo były wystawione na ogień artylerii, postanowił zaatakować przeciwnika. Na prawym skrzydle, przez las, ruszyła do ataku bawarska piechota. Równocześnie Sasi musieli odpierać uderzenie, które rozpoczęło się na lewym skrzydle po tamtejszej drodze. To było decydujące wydarzenie w całym starciu, ponieważ Bawarczycy, atakując tą drogą, odcięli Plötzlowi możliwość wycofania się tym duktem. Taki obrót spraw pokrzyżował plany dowódcy saskiego i ten nakazał odwrót swoim pułkom z pola bitwy marszem przez wieś. Zajęcie drogi ważnej z taktycznego punktu widzenia dla Sasów spowodowało, że żołnierze musieli cofać się, brnąć w głębokim śniegu i przedzierać się przez liczne ogrodzenia i żywopłoty, które znajdowały się tuż za plecami Sasów. To spowodowało, że odwrót był trudny i nie mógł odbyć się bez konfuzji...