Z inicjatywy Fundacji Pustelnia mamy przed sobą polską wersję albumu Oblicze św. Teresyz Lisieux, zawierającego czterdzieści siedem autentycznych fotografii Świętej, który po raz pierwszy we francuskim oryginale opublikowano w 1961 roku pod tytułem Visage de Thrse de Lisieux. Album został opracowany przez ojca Franciszka od Świętej Maryi, francuskiego karmelitę bosego, który zmarł śmiercią tragiczną w roku wydania tej cennej publikacji.Spośród czterdziestu siedmiu fotografii Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus, które zachowały się i zostały upublicznione w albumie, cztery były zrobione przed jej wstąpieniemdo karmelu, czyli przed 9 kwietnia 1888 roku, kiedy to jako piętnastolatka przekroczyła próg klasztoru w Lisieux. Dwa kolejne zdjęcia zostały wykonane, gdy była nowicjuszką,w styczniu 1889 roku. Wszystkie pozostałe były dziełem Celiny Martin, siostry Genowefyod Najświętszego Oblicza, która idąc śladem swoich trzech sióstr, dołączyła do nichw klasztorze 14 września 1894 roku, po śmierci taty, Ludwika Martina, którym się opiekowała. Teresa miała wtenczas już dwadzieścia jeden lat. Wstępując do klasztoru, Celina przyniosła ze sobą swój światowy nabytek wielkoformatowy aparat fotograficzny z obiektywem Darlota. Miała też całe wyposażenie niezbędne do wywoływania zdjęć. I tak zaczęło się uwiecznianie na kliszach karmelitańskiej wspólnoty zakonnej w Lisieux i wielu wydarzeń z jej codziennego życia. Dzięki temu możemy obejrzeć zdjęcia grupowe wspólnoty pozującej przy krzyżu na centralnym dziedzińcu klasztornym, na bocznym dziedzińcu Matki Bożej z Lourdes, wokół figury Serca Maryi i inne. Uwiecznione zostały też niektóre wydarzenia z życia wspólnoty, na przykład przedstawienie teatralne z Teresą w roli Joanny d'Arc, rekreacja w alei kasztanowej klasztornego ogrodu, wielkie pranie czy sianokosy. Celina zrobiła nadto wiele fotografii nowicjatu, na których jej najmłodsza siostra pozuje ze swymi podopiecznymi. Mamy w końcu kilka zdjęć sióstr Martin czy samej Teresy w różnych ujęciach (z różańcem, z lilią, z obrazkami i jako chorej na krużgankach klasztoru). Także Celinie zawdzięczamy dwa zdjęcia Świętej wykonane po jej śmierci: w infirmerii i w chórze zakonnym.Cieszymy się, że autentyczne fotografie Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus po ponad półwieczu od ich upublicznienia we Francji są udostępniane także w Polsce, jej drugiej ojczyźnie. Odbywa się to zaś podkreślmy jeszcze raz z wdzięcznością dzięki inicjatywie Fundacji Pustelnia.Niech zatem kontemplacja totum autentycznych fotografii Świętej, najmłodszegoi najbliższego nam w czasie doktora Kościoła, pozwala nam wszystkim dostrzegać prawdziwy uśmiech Teresy, który jak pł wieku temu zaznaczał już ojciec Franciszek nie wynikał z łatwo otrzymanej łaski czy też głęboko zakorzenionego optymizmu.Naszej Świętej nie brakowało humoru i radosnego usposobienia. Najczęściej jednak pisze ojciec Franciszek blask bijący z jej twarzy wypływał z zupełnie innego źródła. Odwołajmy się tu do kluczowego stwierdzenia odnotowanego w trakcie procesu beatyfikacyjnego: Gdy bardzo cierpię, () zamiast przybierać smutny wyraz twarzy, odpowiadam uśmiechem. Na początku nie zawsze mi się to udawało, ale teraz jest to przyzwyczajenie; cieszę się, że je nabyłam. Poruszający uśmiech Teresy od Dzieciątka Jezus dociera więc do nas z głębi cielesnego i duchowego doświadczenia, które przyjmowała z niebywałą wewnętrzną uległością.Oby podobnym, zakorzenionym w nadprzyrodzonym doświadczeniu uśmiechem Świętej Teresa zarażała nas wszystkich. Wszak jak powiedział przy jej grobie w Lisieux św. Jan Paweł II, święci się nie starzeją, nie podlegają przedawnieniu, ale są zawsze ludźmi teraźniejszości i ludźmi jutra; przychodzą jako mistrzowie sensu życia, miłości i nadziei.Niech takie właśnie będzie dla nas przyjście Teresy w jej autentycznych fotografiach.