Jak urodzony i wychowany w sowieckiej Azji Środkowej, pół-Uzbek, pół-Rosjanin, major KGB mógł stać się orędownikiem prawdy o Katyniu? Odpowiedź na to pytanie daje Oleg Zakirov, który napisał autobiograficzną książkę pt. "Obcy element".
Tytuł dobrany bardzo trafnie, bowiem autor przez całe swoje 57-letnie życie był właśnie obcym, co nie zawsze znaczyło - wrogim, elementem w każdym środowisku, w którym się znalazł. Jako dziecko w uzbeckim miasteczku Andiżanie, w odróżnieniu od swoich rówieśników - muzułmanów, został potajemnie ochrzczony z inicjatywy swojej prawosławnej babki. W szkole koledzy-Uzbecy odnosili się do niego z rezerwą jako do Rosjanina, zaś Rosjanie równie niechętnie jako do Uzbeka. Dom rodzinny wspomina Zakirov ciepło i z szacunkiem zarówno wobec ojca -weterana wojennego, pracownika aparatu partyjnego, człowieka jednak uczciwego i prawdomównego, jak i wobec matki, którą cechowały podobne zalety.
Oleg był dobrym uczniem, aczkolwiek, zdaniem nauczycieli, zbyt dociekliwym zwłaszcza gdy chodzi o zdarzenia historyczne oraz współczesne kwestie społeczne. Podobnie było podczas prawniczych studiów uniwersyteckich. Odnosił się krytycznie do podawanego materiału, przepojonego ideologią komunistyczną, jak i do politycznej obłudy w życiu studenckim.
Po studiach stanął wobec wyboru: albo zostać prokuratorem albo funkcjonariuszem KGB. Wybrał to drugie, bo znając wagę tej instytucji uważał, że łatwiej mu będzie walczyć z takim choćby złem jak nepotyzm i korupcja. Stopniowo uświadamiał sobie, że nie tylko nie jest to możliwe, ale że samo KGB jest centrum zła. Ostatecznie przekonał się o tym gdy trafił do służby w smoleńskim urzędzie KGB.
To właśnie w Smoleńsku zetknął się ze sprawą mordu dokonanego w 1940 roku na polskich oficerach w pobliskim Katyniu. Z ogromną odwagą sprzeciwia się fałszywej, oficjalnej sowieckiej wersji, iż mordu dokonali Niemcy. Szuka i znajduje rzeczywistych sprawców i świadków zbrodni katyńskiej. Zakirov opisuje szczegółowo jak z powodu sprawy katyńskiej popada w konflikt ze zwierzchnikami z KGB, zwłaszcza po tym jak wyniki własnych badań przekazuje dziennikarzom, historykom i przedstawicielom władz polskich.
Wyrzucony ze służby z orzeczeniem o niepoczytalności były major KGB nie może znaleźć pracy w Rosji. Szykanowany przez władze i byłych współpracowników, kilkakrotnie uniknąwszy cudem śmierci, postanawia wyemigrować do Polski. Niegdyś polskie władze obiecywały mu wszelką pomoc w urządzeniu się w Polsce. Obietnice okazały się czcze. Zakirov wraz z żoną i córką został skazany na nędzną wegetację, pracował na czarno na budowach, dochodziło nawet do tego, że musiał żebrać na ulicach Lodzi. A więc i tym razem okazał się "obcym elementem". Na szczęście nie do końca i nie dla wszystkich. Dlatego dziś może spokojnie pisać swą książkę.
Tytuł dobrany bardzo trafnie, bowiem autor przez całe swoje 57-letnie życie był właśnie obcym, co nie zawsze znaczyło - wrogim, elementem w każdym środowisku, w którym się znalazł. Jako dziecko w uzbeckim miasteczku Andiżanie, w odróżnieniu od swoich rówieśników - muzułmanów, został potajemnie ochrzczony z inicjatywy swojej prawosławnej babki. W szkole koledzy-Uzbecy odnosili się do niego z rezerwą jako do Rosjanina, zaś Rosjanie równie niechętnie jako do Uzbeka. Dom rodzinny wspomina Zakirov ciepło i z szacunkiem zarówno wobec ojca -weterana wojennego, pracownika aparatu partyjnego, człowieka jednak uczciwego i prawdomównego, jak i wobec matki, którą cechowały podobne zalety.
Oleg był dobrym uczniem, aczkolwiek, zdaniem nauczycieli, zbyt dociekliwym zwłaszcza gdy chodzi o zdarzenia historyczne oraz współczesne kwestie społeczne. Podobnie było podczas prawniczych studiów uniwersyteckich. Odnosił się krytycznie do podawanego materiału, przepojonego ideologią komunistyczną, jak i do politycznej obłudy w życiu studenckim.
Po studiach stanął wobec wyboru: albo zostać prokuratorem albo funkcjonariuszem KGB. Wybrał to drugie, bo znając wagę tej instytucji uważał, że łatwiej mu będzie walczyć z takim choćby złem jak nepotyzm i korupcja. Stopniowo uświadamiał sobie, że nie tylko nie jest to możliwe, ale że samo KGB jest centrum zła. Ostatecznie przekonał się o tym gdy trafił do służby w smoleńskim urzędzie KGB.
To właśnie w Smoleńsku zetknął się ze sprawą mordu dokonanego w 1940 roku na polskich oficerach w pobliskim Katyniu. Z ogromną odwagą sprzeciwia się fałszywej, oficjalnej sowieckiej wersji, iż mordu dokonali Niemcy. Szuka i znajduje rzeczywistych sprawców i świadków zbrodni katyńskiej. Zakirov opisuje szczegółowo jak z powodu sprawy katyńskiej popada w konflikt ze zwierzchnikami z KGB, zwłaszcza po tym jak wyniki własnych badań przekazuje dziennikarzom, historykom i przedstawicielom władz polskich.
Wyrzucony ze służby z orzeczeniem o niepoczytalności były major KGB nie może znaleźć pracy w Rosji. Szykanowany przez władze i byłych współpracowników, kilkakrotnie uniknąwszy cudem śmierci, postanawia wyemigrować do Polski. Niegdyś polskie władze obiecywały mu wszelką pomoc w urządzeniu się w Polsce. Obietnice okazały się czcze. Zakirov wraz z żoną i córką został skazany na nędzną wegetację, pracował na czarno na budowach, dochodziło nawet do tego, że musiał żebrać na ulicach Lodzi. A więc i tym razem okazał się "obcym elementem". Na szczęście nie do końca i nie dla wszystkich. Dlatego dziś może spokojnie pisać swą książkę.