Przeczytane
Biblioteka domowa
przeczytane przed 2015 rokiem
Czytane wielokrotnie
Dostałam tę książkę z okazji rozpoczęcia nauki w szkole. Piękna, lakierowana okładka, rozbudzające dziecięcą wyobraźnię ilustracje… Posiadam ten egzemplarz do dziś: na pierwszej stronie kilkanaście zaznaczeń ołówkiem (lub, a co tam: szminką mamy) miejsc, w których zakończyłam czytanie. Każda kolejna strona ma tych zaznaczeń mniej, aż począwszy od strony 14 oznaczeń brak, co świadczy chyba, że wreszcie byłam w stanie przeczytać całą stronę za tzw. jednym posiedzeniem:). Będąc w pierwszej klasie, przeczytałam tę książkę trzy razy.
To opowieść o księciu Gotfrydzie, młodzieńcu pięknym, szlachetnym, dobrym, który dzieckiem będąc został sierotą. I jako sierota został pozbawiony tronu przez chciwego i okrutnego członka rodziny oraz uwięziony przez niego w kamienistej wieży na niedostępnej skale pośrodku morskich fal. Po ucieczce z wieży na skrzydłach ptaków, Gotfryd przeżywa wspaniałe i niesamowite przygody, z których każda stanowi osobny rozdział książki. To niezwykła baśń, która wprowadziła mnie w świat magicznych postaci: wilkołaków, elfów, wiedźm oraz, co ważne z punktu wrażliwości i oczekiwań dziewczynki, galerii księżniczek. Pamiętam, że w baśni tej zetknęłam się po raz pierwszy z nazwami cudownych kamieni (kwiat ametystu, rubiny, szmaragdy, szafiry). Chyba opowieść o szmaragdach musiała być dla mnie wyjątkowa, gdyż od tamtej pory szmaragdy zajmowały w moich marzeniach stałe miejsce :).
Baśń, która mnie zachwycała, wzruszała i zostawiła w mojej pamięci i emoc...