Mimo posiłków Jackson całą nadzieję na pozytywne rozstrzygnięcie bitwy pokładał w artylerii, nie zamierzając podjąć walki w otwartym polu. 3 tys. Strzelców zostało ukrytych za umocnieniami, które w każdym miejscu miały 2 metry wysokości, bronionymi przez ciężkie działa wspomagane przez mocną baterię Pattersona ulokowaną na drugim brzegu. Takie rozmieszczenie i skumulowanie siły ognia pozwalało na przeciwstawienie się nawet trzykrotnie silniejszemu liczebnie nieprzyjacielowi, który do przebycia miał otwartą przestrzeń pod ostrzałem ciężkiej artylerii z każdej strony. Doświadczenia z 28 grudnia i 1 stycznia zdawały się potwierdzać słuszność taktyki wybranej przez Jacksona.