Satyryczna opowieść napisana przez Francuza o Francji w latach 50. XX wieku. Napisana w formie pamiętnika Anglika, który przyjechawszy do Francji dziwi się różnym jego sprawom i zjawiskom. „Naprawdę jednak trudno powiedzieć, aby ci ludzie, którzy jedzą łokciami na stole, którzy mówią jedząc, często nawet o tym, co jedzą, którzy nie czekając, aż damy wstaną od stołu, zaczynają już przy zupie śpiesznie opowiadać wobec nich pieprzne kawały, którzy czują się w obowiązku nadskakiwać waszej żonie, którzy uważają za niewłaściwe przyjść o 8.30, gdy ich zaproszono na 8.30, którzy całują się publicznie, którzy całują się nawet miedzy mężczyznami, którzy w Paryżu nieustannie zapinają jakieś guziki na ulicach (...) którzy nigdy nie pomyślą, aby przysunąć kobiecie krzesło, gdy siada do stołu (…) usiłują przedostać się na bliższe miejsce, gdy stoją w kolejce (…) naśmiewają się ze stóp prezydenta Republiki, jeżeli są zbyt duże (...), używają przy stole wykałaczek, co mogłoby jeszcze ujść niepostrzeżenie, gdyby nie uważali za konieczne zakrywać ust lewą ręka jak parawanem, spiesznie odkładają słuchawkę nie przeprosiwszy przedtem, gdy ich mylnie połączono, (…) Otóż trudno powiedzieć o tych ludziach, aby byli naprawdę cywilizowani lub choćby grzeczni, przynajmniej w angielskim, czyli właściwym sensie tego słowa”. Fragment książki, strona 49-50.