Z oczu Noego popłynęły łzy. I płynęły, póki nie zdecydował. Noem targają rozterki, podczas gdy Arkę atakują potężne fale Potopu. Jedyni ocalali znaleźli się na skraju ludzkiej wytrzymałości. Z utęsknieniem wypatrują na horyzoncie kawałka stałego lądu, który będą mogli nazwać nowym domem. Noe kierowany słowem Boga dostrzega kolejny problem. Płeć nienarodzonego dziecka może bowiem wpłynąć na przyszłość odrodzonej ludzkości.