Jürgen Kunz nadal stacjonuje w Storset, a mieszkańcy dworu stopniowo zaczynają przyzwyczajać się do tej trudnej sytuacji. Niespodziewanie Kunz zaczyna adorować Turid i zaprasza ją na przyjęcie bożonarodzeniowe. Jednak w czasie tego wieczoru wśród gości pojawia się inny Niemiec, który oczarowuje dziewczynę. Wkrótce po wsi zaczynają krążyć plotki...
W tym momencie duży cień przesłonił wejście do kościoła. Ludzie odwrócili się, niektórzy z ciekawością, inni z wyraźną niechęcią. W drzwiach stał niemiecki oficer.
- Fräulein Storset - pozdrowił Turid, nie zwracając uwagi na nienawistne spojrzenia. Dziewczyna zakryła dłonią usta i zarumieniła się.
- Kapitan von Gleivitz!
Astri zauważyła, że szwagierka wolałaby zapaść się teraz pod ziemię.